Ten Szpital przy Szpitalnej (1 minuta czytania)

Hej, co się wielkiego wydarzyło…. Wczoraj wieczorem koło 20stej znów ciśnienie mi spadło, gdzieś do 48/42 ———> jakie to ciśnienie powie normalny człowiek. I poprosiłam Tomka, żeby wezwał pogotowie. Przyjechali pogadali popytali i zabrali mnie, a ja się zgodziłam po 2 latach 😀 Dobra bez ceregieli zostałam wpisana, byłam pacjentką i leżałam w szpitalu. Wszystko poszło jak z płatka. W nocy tylko ciągle mi kroplówki wymieniali i tym wkurzali, no ale rano dowiedziałam się, że wczoraj robione przeze mnie prześwietlenie i tomografia to winowajca, a choroba to zapalenie płuc z naciekami na oskrzela czy tym podobnie. Tak, że mniej fajnie. Wolałam usłyszeć naprawiliśmy ciśnienie, a nie jest Pani w takim stadium, że nie puścimy Pani samej na korytarz.

Ogólnie cały dzień był szalony i w głowie też mam szalono.

Dobra przedwczoraj w nocy i wczoraj cały dzień były szalone. Ale już jest ok tzn, czuje się fatalnie więc chyba jest ok. Ogólnie kłuli mnie i pruli, bronchoskopowali, nie wiem. Mam wrażanie że ktoś za mną jest, mógłby mi chociaż stabilnoność trzymać. Wgl od wczoraj mam takie wizje efekty specjalne że masakra, godne dobrej kreskówki. No dziś jest stabilniej, spokojniej, jest lepiej. Czekam na 14stą na Tomka. Później pojedzie do piesków ale po południu przyjdzie do mnie,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *