No dziś to poleciałam „cudownie”. Tomek wrócił po 12stej z piłki i dopiero mnie obudził :D,… tak dobrze mi się spało, że nie mam pojęcia jakim cudem przespałam cały ranek. Ale śniły mi się baseny na dachu w każdym mieszkaniu i czysta woda, co dobrze wróży. Fajnie byłoby mieć basen na dachu, wychodzisz z salonu i praktycznie siup do basenu. Chociaż tak po prawdzie nieraz rozkładałam ten duży basen i mało co korzystałam. Bym przy nim więcej pracy, niż zabawy… nieopłacalna sprawa.
Wstałam- i tu proszę o brawa!!! godzina 12.30 człowiek wstał, nie po imprezie, nie po nieprzespanej nocy, po prostu tyle spał. Wypiłam coś na dzień dobry i zaczęłam wracać do żywych. Nagle zrobiła się 15sta. Nie wiem jakim cudem, pasowało coś zrobić, bo jedyne co zrobiłam, to coś wypiłam, nawet nie zjadłam, tylko wzięłam leki przeciwwymiotne, bo mnie mdliło, wzięłam leki codzienne i się wykąpałam. Jeśli chodzi o moje samopoczucie to ogólnie trochę lepsze, natomiast wymioty nadal są, ale dziś rzadsze. W ogóle wczoraj jak się kładłam spać psychicznie czułam taki totalne osamotnienie, nie usypiało mi się zbyt komfortowo, ale jakoś mi się udało.
Miałam zrobić rolkę na insta więc wzięłam się trochę uczesałam, umalowałam, żeby nie straszyć i tak użyłam oczywiście filtra, bo inaczej to wyglądam jak śmierć na urlopie- uwielbiam to powiedzenie 😀 Dobra wracając do początku rolki to zaczęłam się malować, poprawiać, później szybki opis tematu, pokazanie skali problemu i trochę dłuższe rozwinięcie problemu.
Dodatkowo, jak już byłam umalowana to zrobiłam jeszcze krótki filmik na temat jak zazwyczaj ludzi postrzegają mnie i moje życie, a jak jest naprawdę, myślę, że i tak duża część będzie miała problem, żeby uwierzyć w prawdę, ale ja już nic na to nie poradzę.
Między popołudniem, a wieczorem psychicznie poczułam się trochę gorzej, teraz nie powiem nawet jak, ale „gorzej” przykryłam się kocykiem i trochę poleżałam sobie z opaską na oczach. A wieczorem musiałam rozdzielić leki, zawsze zajmuje mi to z 45 minut. Nie mogę się pomylić, nie mogę zapomnieć o żadnym leku, dlatego tyle mi schodzi. Tym razem nie dodawałam żadnych leków przeciwbólowych- będę to robić na bierząco, bo w sumie jak miałam rozdzielone w pojemniczkach w zeszłym tygodniu, to nie byłam pewna co brałam , co mogę jeszcze wziąć. Pudełeczka gotowe, leki wieczorno niedzielne wzięte. Spokojnie można usiąść i doczekać do spania, a właśnie spać mi się chcę i już nie mam ochoty siedzieć. Jest 22, posiedzę jeszcze max godzinę i spadam spać, tyle mnie widać 😀

Tak sobie pomyślałam, że trzeba wrócić do rysowania. Oczywiście nie jak czuje się jak zwłoki i mózg mam konsystencji kisielu, ale jak jest nieco lepiej, spróbuję, żeby weszło mi to w nawyk, żeby codziennie usiąść do jakiegoś rysunku. Nie lubię rysować ludzi, ale lubię rysować rzeczy, szczególnie konstruktywizm. Jutro obadam co wpadnie mi do głowy, opracuję sobie jakiś plan działania i podczas lepszych dni będę sobie trochę rysować, oczywiście te obrazy mogę sprzedawać, to nie jest powiedziane, że to ma być tylko moje własne, od tego mam zakładkę portfolio na swojej stronie.
Na dziś to tyle…. kończę picie i idę się umyć i spać tyle jak na dzisiejszy dzień!

